środa, 27 lutego 2013

▲ "Jak zostać blogerem" ▲


Aloha!
      Żyjemy w czasach, w których za wyznacznik naszej wartości często uważa się ilość ludzi, którym chce się ogarniać „co u nas” - obserwując, subskrybując, followując. Robimy wszystko, by inni znali każdy nasz krok. Gdybyśmy mogli, wszczepilibyśmy sobie chipy z GPS’em, które automatycznie oznaczały by nas w każdym powszechnie uważanym za modne miejscu, w którym się znajdujemy. Najlepiej, żeby były to wszystkie mijane przez nas Starbucksy, kluby i centra handlowe.




       By czuć się wartościowi, musimy pozyskać grupę ludzi, którym będzie się chciało czytać o tym, jak świetnie spędzamy nasz wolny czas. Czy jest jakiś lepszy sposób na zainteresowanie innych naszą osobą niż założenie bloga, na którym będziemy się kreować na czaderską, modną osobę z masą odlotowych przyjaciół, zajęć i przygód? NIE MAM POJĘCIA.
Jeśli, wy również nie znacie innego sposobu, nie czekajcie! Czas zanurzyć się w świat internetowego sprzedawania wykreowanej prywatności (prawda raczej mało kogo obchodzi).


W dzisiejszej notce powiem Wam...


            „Jak zostać Blogerem”


         Najwspanialsze jest to, że wcale nie trzeba umieć „ciekawie pisać”. Właściwie to chyba najmniej potrzebna umiejętność. Nie żyjemy w XIX wieku, kiedy by być wokalistą trzeba było super śpiewać, aktorzy umieli grać, a malarze i rzeźbiarze mieli zdolności plastyczne. Liczy się PR i tylko PR.
         To znacznie prostsze, niż może się wydawać. Wystarczy zapamiętać, że nie można być „po prostu blogerem”. Dziennikarstwo to profesja, która raczej nie zainteresuje naszych czytelników, którymi będą w większości gimnazjalistki. Musicie wymyślić sobie jakieś interesujące, kreatywne zajęcie. Jakąś etykietkę którą sobie nakleicie. Jest kilka możliwości. Pierwsza z nich – możecie się przedstawiać jako wokaliści. Wystarczy, że nagracie jeden cover na YouTube. Im gorszej jakości, tym lepiej. Łatwiej ukryć, że fałszujecie.
         Możecie również ogłosić się początkującymi projektantami. W poprzedniej notce napisałem poradnik jak zostać projektantem, jednak nie mogę Wam powiedzieć, że to najlepsza opcja, bo nie miałbym już o czym dziś pisać. Dlatego polecam możliwość number trzy – MODELING! O, tak! To ulubione zajęcie wszystkich blogerów. Nie musicie mieć agenta, właściwie instagram to najlepsza "agencja". Nie potrzeba też dwóch metrów wzrostu, przecież - można robić zdjęcia od dołu. Jest taka niepisana zasada – KAŻDY, nawet największy pasztet ma prawo cyknąć sobie sesję zdjęciową, a znajomi mają obowiązek pisać pochwalne komenty na Facebooku, nie zależnie od tego czy sesyjka wyjdzie czy nie. W razie czego, nawet jeśli ludzie odważą się Was skrytykować, możecie powiedzieć , że jesteście artystami, a oni po prostu nie rozumieją waszej sztuki lub są zwyczajnie zazdośni.
HATERS GONNA HATE


           Na sesję, polecam wybrać się ze znajomym posiadającym lustrzankę i swój własny fanpage na Facebooku 
(czyli automatycznie fotografem :P) w okolicę najbliższego przejazdu kolejowego. Najlepszym rekwizytem będzie biała tekturka, na której napiszecie markerem dającą do myślenia sentencje po angielsku.


       Jeśli jednak nie macie pod ręką "fotografa" z lustrzanką, nie załamujcie się! Z racji obecnej mody na retro, będzie nawet bardziej hip jeśli zdjęcie zrobi Wam mama, kalkulatorem na tle meblościanki w salonie. 
    Nie zapomnijcie jednak pożółcić zdjęcia w instagramie i dodać hipsterskiej ramki, bez tego wasze zdjęcie będzie wyglądało jak z „naszej-klasy”, a tego byśmy nie chcieli… w końcu, nie używamy 
jej przecież już od dobrych 3 tygodni. ;)



                 Teraz, kiedy określiliśmy już jaką dziedziną sztuki się zajmujemy, możemy przystąpić do pisania naszego autorskiego bloga. Polecam nazwanie go w jakiś super egocentryczny sposób, np.„Me, Myself and I”. Jeśli nie macie pomysłu, polecam przejrzeć nazwy albumów znajomych na niezawodnym Facebooku. Ludzie są w tej kwestii niesamowicie kreatywni.
         Zostało tylko przystąpienie do opisywanie waszego życia. Nie martwcie się, nie musi być fascynujące! Wystarczy, że tak opiszecie wyjście do Biedronki po ziemniaki, jakby była to wycieczka do zaginionej Atlantydy. Nie zapomnijcie zapisać, kogo sławnego lub podobnego do kogoś sławnego spotkaliście po drodze. Najlepiej poproście o wspólne zdjęcie i zrelacjonujcie to tak, jakbyście wrócili właśnie ze spotkania z najlepszym przyjacielem. Tłumy wasze. Pamiętajcie również o regularnym dodawaniu zdjęć – nie muszą być aktualne. Książki tak wybitnych autorek jak Paris Hilton czy Marta Grycan nie mają prawie w ogóle tekstu, mają za to masę zdjęć. Właśnie dlatego są best-sellerami! Warto brać przykład z najlepszych. W swoich notkach możenie np. pochwalić się, że byliście w 2009 na wyjeździe w Bułgarii lub Czechach. Myślę, że zrobi to większe wrażenie na czytelnikach, niż wasze studium o tym co heterogenność alleliczna może zrobić z fenotypem.
Puszczam Was wolno – piszcie, co wam ślina na język przyniesie – tak jak ja.
Sukces murowany!

poniedziałek, 25 lutego 2013

▲ "Jak założyć własną markę odzieżową" ▲

Aloha! Witam na blogu "2 COOL 4 ME".
             Mam wrażenie, że ostatnio więcej osób pisze blogi, niż je czyta. Postanowiłem nie być obojętny na tę modę i założyć własnego bloga, na którym postaram się opisać wszystkie te trendy, na które Wy nie możecie pozostać obojętni. Wiadomo - "Obojętność jest passe, a pomaganie jest trendi".
Dlatego Wam pomogę.



Wspólnie rozwiążemy zagadki typu: "Jak to się dzieje, że moja mniej urodziwa koleżanka ma więcej obserwatorów na Instagramie niż ja?", "Czemu nikt nie lajkuje moich uber alternatywnych linków na Fejsie?", "Po co mi Twitter, skoro nikt z moich znajomych go nie używa?", oraz chyba najczęściej padające pytanie ze strony damskiej części czytelniczek -
"Jak zostać śpiewającą szafiarką?".

Świat social mediów skrywa wiele sekretów; mam nadzieję, że ten blog pomoże Wam choć trochę zrozumieć to szaleństwo. Dziś przygotowałem dla Was bardzo przydatny poradnik...


"JAK ZAŁOŻYĆ WŁASNĄ MARKĘ ODZIEŻOWĄ"



     Pora uwierzyć w siebie! Każdy może być dziś „hipterskim projektantem”. Zauważyliście wysyp nowych marek reklamujących się na Facebooku? Połowa bloggerów, celebrytów i wszelkich "wanna-be" ma dziś swoje "linie odzieżowe".
Wy też możecie!!!
Zacznijcie od wymyślenia jakiejś niekoniecznie sensownej nazwy w stylu „Teddy Bears say Goodbye” (ważne, by było super "oryginalnie"), a potem zaprojektujcie hipsterskie czarno-białe logo w paincie.
Teraz możecie już zabrać się za projektowanie. Próbna wersja photoshopa daje wam niesamowite pole do popisu. Jednak, proszę Was, bez przegięć.
Nie o to tu chodzi. Przepis jest bardzo prosty. ;)



Zacznijcie od wybrania na jaki element garderoby chcecie nanieść grafikę „Galaxy”. Macie wprost nieograniczony wybór! Tak, tak kochani! ŻADNA szanująca się marka, nie obejdzie się bez tego, jakże oryginalnego motywu! T-shirty, bluzy, skarpetki, worki na kapcie, kapcie, gacie! Świat wielkiej fejsbukowej mody nie stawia przed Wami granic! Stawia jednak jeden warunek - Galaxy musi być!



Kiedy macie już co najmniej 3 produkty z motywem Galaxy, należałoby zaprojektować bluzę z motywem jelenia, indianina, Myszki Mickey i lukrowanego pączka! Dzięki temu, pokażecie wszystkim znajomym, jak bardzo kreatywni i hipsterscy jesteście.


Lecz jeśli myślicie, że to wystarczy by ruszyć na podbój rynku, to jesteście w błędzie. Wasza kolekcja nie będzie kompletna bez linii stylowych, czarnych czapek z ironicznymi, białymi napisami w stylu - "Mamo, kiedy obiad?" lub "Noszę czapkę, bo jestem łysy".

   Przed wami jeszcze tylko jeden krok. Najważniejszy krok! Założenie Fanpage’a, na który wrzucicie zarówno zdjęcia waszych niesamowitych projektów na białym tle z zapowiedzią, że już niedługo będą dostępne (czekacie tylko na dostawę :P), oraz

sesję waszej szczupłej przyjaciółki i wydziaranego kumpla z tunelami w waszych projektach. Najlepiej by wasi modele stali na tle muru, torów lub stacji PKP powiśle. Nie zapomnijcie o Vansach, papierosie w ręku i zamyślonych minach.


  Teraz już tylko zapraszamy znajomych i nieznajomych których mamy w znajomych do polubienia strony... i śmiało możemy wpisać sobie „projektant/stylista” w obszarze "zatrudnienie" na fejsbukowym profilu 

Dziękuję za uwagę. Pokój.